Plenerowy ślub to marzenie wielu par, a dla nas wielkie wyzwanie, ale efekt zawsze wart jest największych wysiłków. I tak też było w przypadku ślubu Ani i Marcina – skąpana w promieniach słońca sielska łąka u podnóża Błatniej, motyw przewodni w postaci polnych kwiatów, które pojawiły się w nietuzinkowych bukietach i we włosach Panny Młodej oraz efektowna paprociowa brama nad głowami zakochanych. Czy można chcieć czegoś więcej? Można! Kropką nad i stały się białe namioty z pięknymi stołami imitującymi kwiecistą łąkę oraz kostki siana, na których siedzieli goście. To była sceneria jak ze snu.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej lub zamówić indywidualny projekt ślubny zadzwoń.